Od kilku dni światowe media spekulują na temat stanu zdrowia Mubaraka. Według egipskiej prasy, obalony przywódca jest w ciężkim stanie, a nawet, że znajduje się w śpiączce. Austriacki "Der Kurier" twierdzi, że 82-letni Mubarak trafi wkrótce na leczenie do Rudolfinerhaus, wiedeńskiej kliniki, cieszącej się szczególną renomą na Bliskim Wschodzie. Do skorzystanie z usług tego szpitala namawia Mubaraka jego najbliższa rodzina. Ten jednak odmawia wyjazdu z Egiptu.
Mubarak przebywa w swej rezydencji w Szarm el-Szejk na Półwyspie Synajskim. Razem z nim jest jego syn Alaa. Według austriackiego dziennika, w ostatnich godzinach dołączyli do nich żona Mubaraka, Suzanne, i ich drugi syn, Gamal, którzy przylecieli z Londynu.
Według egipskiego informatora, Mubarak jest wyczerpany psychicznie i fizycznie, cierpi także na nadciśnienie. Funkcjonuje jednak w miarę normalnie, m.in. odbiera telefony zainteresowanych jego zdrowiem osób, podobno jednak nie chciał tylko rozmawiać z Barackiem Obamą.
Obalony prezydent znajduje się pod stałą opieką zespołu egipskich lekarzy, którzy w czwartek mają zdecydować, czy konieczne będzie leczenie Mubaraka za granicą. W grę wchodzi przede wszystkim wiedeńska klinika Rudolfinerhaus. "Nic nam nie wiadomo o przybyciu do nas pacjenta o nazwisku Mubarak" - powiedział austriackiej gazecie przedstawiciel kliniki.
W Rudolfinerhaus leczyło się w przeszłości wiele osobistości, m.in. królowie Arabii Saudyjskiej i Maroka, szach Iranu, prezydent Pakistanu, a w 2004 roku późniejszy prezydent Ukrainy Wiktor Juszczenko, którego próbowano otruć podczas kampanii wyborczej.