Powstanie Mau-Mau - tajnej organizacji antykolonialnej ludu Kikuju w brytyjskiej Kenii - wybuchło w 1952 roku. Powstańcy walczyli z białymi osadnikami o odzyskanie ziemi należącej do ich przodków. Brytyjczycy wprowadzili stan wyjątkowy, pacyfikowali wsie, więzili ludność w obozach, zamknęli szkoły afrykańskie oraz wtrącili do więzień przywódców. Powstanie zostało stłumione w 1956 roku.
Do okrucieństw dochodziło po obu stronach. Jednym z uczestników powstania był dziadek prezydenta Baracka Obamy - Hussein Onyango Obama, który był podobno więziony przez dwa lata. W 1960 roku Brytyjczycy znieśli stan wyjątkowy, a w grudniu 1963 roku Kenia uzyskała niepodległość. Historycy sądzą, że wybuch powstania przyspieszył kenijską niepodległość.
Rząd brytyjski twierdzi, że nie może być pociągany do odpowiedzialności prawnej za stłumienie powstania Mau-Mau i że ewentualne roszczenia już się przedawniły. Prawnicy pięciorga Kenijczyków w wieku 70-80 lat wskazują natomiast, że ich klienci są reprezentantami większej społeczności i że ich życiowe losy są tylko ilustracją sprawy dotychczas nie załatwionej.
Kenijska Komisja Praw Człowieka, która zajmuje się powstaniem Mau-Mau ocenia, że ogółem 90 tys. Kenijczyków zostało zabitych, okaleczonych, lub było torturowanych. Łączną liczbę aresztowanych i trzymanych w opłakanych warunkach ocenia na 160 tys. Brytyjski raport z 1961 roku mówił o 11 tys. ofiarach śmiertelnych, w większości czarnych i 32 zabitych wśród białych.
W ramach przygotowań do sprawy, w archiwach brytyjskiego MSZ wykryto ok. 2 tys. pudeł z materiałami i dokumentami odnoszącymi się do dawnych kolonii, w tym Kenii. Resort zamierza je opublikować i zapewnia, że nie wiedział o istnieniu tych dokumentów.
Prawnicy Kenijczyków liczą na to, że sprawa, jeśli zakończy się po ich myśli, wymusi na rządzie Wielkiej Brytanii wypłatę odszkodowań dla tysięcy torturowanych ofiar brytyjskiego kolonializmu. W przeszłości z niewielkim skutkiem występowali wobec brytyjskiego rządu z podobnymi roszczeniami m.in. australijscy Aborygeni i mieszkańcy archipelagu Chagos przesiedleni na Mauritius.
Sprawa o odszkodowania dla domniemanych ofiar tortur wywołała w mediach dyskusję o brytyjskim imperium. Dla jednych brutalne represje wobec powstańców Mau-Mau są najczarniejszą kartą kolonializmu, choć bynajmniej nie jedyną. Inni uważają, że brytyjskie imperium było wielką cywilizacyjną misją i nie ma się za co kajać.
Premier David Cameron w czasie wtorkowej wizyty w Pakistanie przyznał, że niektóre spośród najtrudniejszych problemów politycznych świata są spuścizną brytyjskiego imperium.