Jednak z dokumentów zawierających ocenę wywiadu na temat niemal wszystkich 779 ludzi, którzy od 2002 roku trafili do więzienia w amerykańskiej bazie na Kubie wynika również, że około jedna trzecia z ponad 600 wypuszczonych dotychczas stamtąd więźniów również stanowiła "wysokie ryzyko" zanim odesłano ich do więzień w innych krajach lub uwolniono.
Dokumentacja na temat poszczególnych więźniów przygotowana za czasów administracji prezydenta George'a W. Busha pokazuje również, jak zbierane pobieżnie w strefach konfliktów informacje wywiadowcze doprowadziły do uwięzienia na wiele lat niewinnych ludzi z powodu niewłaściwej identyfikacji czy po prostu przez pomyłkę - pisze "NYT".
Dokumenty nie wspominają o metodach przesłuchań w Guantanamo, które wzbudziły światowe oburzenie.
Administracja prezydenta Baracka Obamy potępiła ujawnienie dokumentów i oświadczyła, że materiały te są nieaktualne, ponieważ w 2009 roku dokonano ponownej oceny ryzyka.
Więzienie w bazie Guantanamo otwarto, by trzymać tam więźniów pojmanych podczas inwazji w Afganistanie, do której doszło wkrótce po zamachach na World Trade Center w Nowym Jorku z 11 września 2001 roku. Obama dwa lata temu, kiedy został wybrany na prezydenta, obiecał zamknięcie więzienia jednak znalazł się w prawnym pacie.