Premier z zadowoleniem przyjął wynik głosowania. Jak pisze agencja Reutera, niepopularny szef rządu nadal jednak będzie musiał zmagać się z przełamaniem impasu, biorąc pod uwagę podziały w jego własnej Partii Demokratycznej oraz w podzielonym parlamencie.

Reklama

Ugrupowania opozycyjne mające przewagę w Izbie Radców, wyższej izbie parlamentu, skrytykowały reakcję Kana na katastrofalne trzęsienie ziemi i tsunami z 11 marca, a następnie kryzys w elektrowni atomowej Fukushima, grożąc blokadą ustaw tak długo, jak premier pozostanie u władzy.

Na kilka godzin przed głosowaniem premier zapowiedział, że zrezygnuje z urzędu, jak tylko uda mu się przezwyciężyć kryzys nuklearny w związku z awarią w Fukushimie oraz odbudować kraj po trzęsieniu ziemi i tsunami.