"Przyznali się, że to rosyjscy oficerowie zlecili im przeprowadzenie wybuchów na terenie Gruzji" - powiedział rzecznik gruzińskiego MSW Szota Utiaszwili, dodając, że podejrzani mieli przy sobie materiały wybuchowe. Nie sprecyzował, jakie.

Wg MSW podejrzaną dwójkę aresztowano w regionie Samegrelo graniczącym z regionem Gali - zamieszkanym w większości przez Gruzinów, lecz pozostającym pod kontrolą władz Abchazji, która wraz z drugim regionem separatystycznym Gruzji, Osetią Południową, ogłosiła niezależność po kilkudniowej wojnie Rosji z Gruzją w sierpniu roku 2008. Niepodległość tych republik uznały, oprócz Rosji, tylko Nikaragua, Nauru i Wenezuela. W środę niewielkie państwo na Południowym Pacyfiku, Vanuatu, uznało niepodległość Abchazji.

Reklama

W ostatnich miesiącach policja gruzińska aresztowała kilka osób podejrzanych o udział w atakach lub próbach ataków i działających, wg Tbilisi, na zamówienie Rosjan.

Aresztowanie dwójki nastąpiło w dniu, gdy premier Rosji Władimir Putin przyjechał do Abchazji, by wziąć udział w pogrzebie prezydenta separatystycznej republiki Siergieja Bagapsza. Zmarł on w niedzielę rano w jednej z klinik w Moskwie w wyniku powikłań po skomplikowanej operacji płuca.

Reklama