Urzędnik, odpowiedzialny za kontrolę pożarową w Zielonogradzie pod Moskwą, wykorzystał swoje stanowisko służbowe, by domagać się łapówki w zamian za ukrycie uchybień - wyjaśniła przedstawicielka Komitetu Śledczego Wiktoria Caplienkowa.
Reklama
W trakcie przeprowadzanej w środę kontroli dwóch budynków pracownik ministerstwa wykrył uchybienia i zażądał 35 tys. rubli łapówki, by nie odnotowywać ich w raporcie.
"Następnego dnia został zatrzymany, gdy (...) przyjmował pieniądze. Na oczach policjantów połknął siedem pięciotysięcznych banknotów" - dodała Caplienkowa.
Komentarze (13)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszeDlaczego mnie obrazasz? Poprostu zapytalem czy kos wie jaka afere wykryla pani Pitera. Jezeli nie to czy ktos mi odpowie za co bierze podatnika pieniadze to nastepne pytanie. Nie widze powodow zeby mnie I podobnych jak ja inaczej myslacych jak nurt GW czy TVN24 I, zolennicy jedynie slusznej opcji politycznej.
Nie nadążasz, więc nie wprowadzaj ludzi w błąd: od marca 2011 w Rosji są policjanci i jest policja.
wielką aferą medyczno-demograficzną jest, że ktoś cię urodził!!.