Ahmad Wali Karzaj, przyrodni brata prezydenta Hamida Karzaja, został zabity we wtorek w tym mieście.
Prezydent nie uczestniczył w uroczystości. "Z naszych informacji wynika, że nikt z delegacji z Kabulu nie ucierpiał" - poinformował rzecznik prezydenta Wahid Omer.
Dodał, że wygląda na to, iż zamachowiec ukrył materiały wybuchowe w turbanie.
"Ze wstępnych informacji wynika, że w samobójczym zamachu, do którego doszło wewnątrz meczetu zginęły cztery osoby, w tym szef prowincjonalnej Rady Ulemów Hikmatullah Hikmat, a pewna liczba ludzi została ranna" - podało afgańskie ministerstwo spraw wewnętrznych.
Lokalne władze w Kandaharze poinformowały, że jest 13 rannych. Wszyscy to Afgańczycy.
Meczet był wypełniony ważnymi osobistościami i krewnymi Karzaja, jednak władze zaznaczają, że spośród nich zginął tylko Hikmat.
Afgańska telewizja Tolo TV podała, że wkrótce po pierwszej eksplozji w pobliżu meczetu doszło do drugiego wybuchy. Na razie nie potwierdzono tej informacji.
Ahmad Wali Karzaj, młodszy, przyrodni brat prezydenta Afganistanu i jeden z najbardziej kontrowersyjnych i wpływowych ludzi na południu kraju, został zastrzelony we wtorek w swoim domu przez ochroniarza. Do zamachu przyznali się talibowie.