Obecna tura zwolnień obejmuje 387 pracowników, z czego około 100 stanowią zwalniani przymusowo. Nieoficjalne doniesienia mówią, że zagrożonych jest ogółem około 1000 miejsc pracy, głównie w dziale bieżących informacji. We wcześniejszych redukcjach ubyło z tego działu łącznie 400 pracowników. Od wczesnych godzin rannych w poniedziałek trwają demonstracje pracowników m.in. przed ośrodkiem telewizyjnym w zachodnim Londynie (White City), siedzibą Światowego Serwisu (Bush House) oraz regionalnymi ośrodkami BBC w Belfaście, Glasgow i Manchesterze.

Reklama

Poranny program BBC4 (Today) rozpoczął się z godzinnym opóźnieniem, zakłócony został także nadawany na żywo program BBC5 Live, który po części wypełniono programami z taśmy. Dyrekcja korporacji twierdzi, że zakłócenia były mniej dotkliwe niż się obawiano. Do strajku przyłączyły się gwiazdy BBC m.in. komentator działu biznesu Robert Peston i Nick Robinson z działu politycznego. W ostatnich tygodniach odeszli z BBC do innych nadawców, ITV i Channel4, znani dziennikarze Laura Kuenssberg i Michael Crick.

Przedstawiciele NUJ oskarżają kierownictwo BBC o mechaniczne podejście do cięć i pozbywanie się doświadczonych pracowników. Według związkowców, zatrudnienie ich na innych stanowiskach w korporacji w dalszej perspektywie byłoby tańsze. Dyrekcja oświadczyła, że nie może przystać na podstawowe żądanie strajkujących, jakim jest wycofanie się z przymusowych zwolnień. Wskazuje też, że zwalnianych członków NUJ nie może traktować inaczej niż ogółu zwalnianych pracowników.

Powodem redukcji są z jednej strony plany przeniesienia części operacji do Manchesteru, a z drugiej wycofanie się rządu z finansowania Światowego Serwisu BBC. Dotychczas Serwis był finansowany z rocznej zapomogi brytyjskiego MSZ. BBC musiało przystać też na zamrożenie abonamentu na obecnym poziomie. W ramach reorganizacji odrębny dział bieżących informacji Światowego Serwisu zostanie scalony z głównym tego typu działem w BBC. Rozmowy kierownictwa korporacji z NUJ wyznaczono na 11 sierpnia.