"Publikacja, która się pojawiła jest całkowitą dezinformacją. W celu nadania jej prawdopodobieństwa wykorzystano zbiór niepowiązanych wzajemnie materiałów. Zastosowano też technologie elektroniczne fałszowania tekstu w celu podrobienia treści" - głosi oświadczenie rzecznika MSZ Andreja Sawinycha opublikowane na stronie internetowej resortu.
Nie wskazano w nim, o jaką publikację chodzi, jednak białoruskie niezależne portale internetowe podają, że chodzi o dokumenty ogłoszone przez grupę hakerów Anonymus, która włamała się do serwerów włoskiej policji. Według tych doniesień broń trafia przez Syrię i Kurdystan do grup w Pakistanie, finansowo obsługuje transakcje bank libański oraz irański, a o dostawach wie szef MSZ Białorusi Siarhiej Martynau.
Białoruski resort zapewnił w środę, że kraj ten "wywiązuje się ze wszystkich zobowiązań, całkowicie zgodnie z prawodawstwem międzynarodowym".
"Wiedzą o tym dobrze nawet te rządy, które odnoszą się do naszego kraju krytycznie. Gdyby był najmniejszy powód do pretensji, już dawno przedstawiono by nam je na szczeblu oficjalnym" - oznajmił rzecznik MSZ.