Liderzy białoruskiej opozycji, którzy spotkali się we wtorek, by ocenić możliwości rozmów z władzami, twierdzą, że dialog jest niemożliwy w jakimkolwiek kształcie bez uwolnienia skazanych opozycjonistów - przekazują niezależne media internetowe. Działacze partii: Zjednoczonej Partii Obywatelskiej (OGP), Białoruskiego Frontu Narodowego, lewicowej partii "Sprawiedliwy Świat", Ruchu "O Wolność", kampanii "Mów Prawdę!" i niezarejestrowanej partii chrześcijańsko-demokratycznej spotkali się po południu bez udziału mediów. Tematem rozmów było wystąpienie prezydenta Alaksandra Łukaszenki, który oświadczył, że proponuje obozom politycznym oraz Unii Europejskiej i Rosji, by zasiadły do stołu rozmów.

Reklama

"Wszyscy zgodzili się, że formuła jakiegokolwiek dialogu nie jest możliwa bez uwolnienia więźniów politycznych" - powiedział po spotkaniu działacz chrześcijańskiej demokracji, były kandydat na prezydenta Wital Rymaszeuski. Szef OGP Anatol Labiedźka oświadczył, że opozycja jest gotowa do rozmów z władzą w oparciu o "rygorystyczny porządek rozmów i określone terminy wypełnienia uzgodnionych zobowiązań".

Łukaszenka powiedział w poniedziałek, że proponuje wszystkim "rozsądnie myślącym", "do jakiegokolwiek obozu politycznego by należeli", by siąść za okrągłym stołem i "realnie ocenić, kto ile jest wart, i ile może zrobić w celu efektywnego poprawienia sytuacji w kraju". Dodał, że chciałby zaproponować również i Unii Europejskiej i Rosji, by oddelegowały przedstawicieli "do udziału w tym okrągłym stole". Zastrzegł przy tym, że "przyszłość Białorusi powinna decydować się nie na placach i barykadach, ale drogą dialogu".