Według niej, bez ograniczeń można było w internecie obejrzeć i pobrać dokument z adresami zamieszkania i datami urodzenia pochodzących z romskich rodzin, a ubiegających się o pomoc finansową uczniów szkół średnich.

Reklama

Trwa wyjaśnianie sprawy. Ministerstwo usunęło stronę tuż po nagłośnieniu wycieku. Szef resortu oświaty Josef Dobesz przekazał sprawę policji. Najprawdopodobniej zajmie się nią także czeski Urząd Ochrony Danych Osobowych (UOOU).

"Ministerstwo (...) złożyło doniesienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez niezidentyfikowanego sprawcę, który dopuścił się ujawnienia danych. To, co się stało, jest niedopuszczalnym błędem urzędnika. Jeśli potwierdzi się podejrzenie, że dane ujawnił konkretny pracownik, zmienimy formę doniesienia - zamiast przeciwko nieznanemu sprawcy, będzie skierowane przeciw konkretnej osobie" - powiedziała rzeczniczka resortu Renata Bartkova.

W Czechach na wsparcie finansowe ministerstwa oświaty mogą liczyć uczniowie z rodzin uboższych, którym dzięki stypendiom socjalnym szkoła może opłacić internat, posiłki, zakupić pomoce szkolne i odzież roboczą niezbędną do praktyk szkolnych.

Reklama