Mimo zastrzeżeń komisarz ds. sprawiedliwości Viviane Reding, KE przyjęła propozycję co do dalszych ułatwień wizowych dla Ukraińców, w tym rozszerzenia kategorii osób zwolnionych z opłat. Aby propozycja weszła w życie wymagana jest zgoda Rady UE, czyli rządów. Propozycja KE została przyjęta kolegialnie przez wszystkich komisarzy. Teraz musi się nią zająć Rada UE - powiedział PAP w poniedziałek rzecznik komisarz UE ds. wewnętrznych Cecilii Malmstroem, Michele Cercone. Decyzja - jak sprecyzował - została podjęta w procedurze pisemnej już w piątek.
Cercone wyjaśnił, że chodzi o poprawkę do istniejącej umowy o ułatwieniach wizowych, co przyniesie przede wszystkim korzyści obywatelom Ukrainy. Chodzi o rozszerzenie kategorii osób zwolnionych z opłat za wizy Schengen, a także wprowadzenie ułatwień w wydawaniu wiz wielokrotnego pobytu. Między innymi przedstawiciele ukraińskich organizacji pozarządowych oraz osoby towarzyszące dziennikarzom, jak członkowie ekip telewizyjnych, a także osoby mające rodzinę w UE będą mieć mniej dokumentów do wypełnienia (ubiegając się o wizę), a także będą zwolnione z opłaty wizowej - powiedział Cercone.
Wcześniej dwa różne źródła w KE mówiły PAP, że decyzję w sprawie ułatwień wizowych dla Ukrainy od około czterech tygodni blokowała luksemburska komisarz ds. sprawiedliwości Viviane Reding. Była ona pierwszym komisarzem, który zapowiedział, że z powodu zastrzeżeń co do przestrzegania zasad państwa prawa i praw człowieka na Ukrainie nie pojedzie na mecze piłkarskich mistrzostw Europy, które w czerwcu były współorganizowane przez Ukrainę. W szczególności wyrażała zaniepokojenie dramatyczną sytuacją, w jakiej znajduje się skazana na siedem lat więzienia była premier Julia Tymoszenko. Tę samą argumentację Reding podnosiła też w sprawie umowy o ułatwieniach wizowych dla Ukrainy.
Jak powiedziały PAP w poniedziałek źródła z otoczenia Reding, komisarz sama nie mogła dalej blokować decyzji KE. Liczyła na wsparcie komisarzy z Niemiec i Polski. Tak się jednak nie stało, Reding w swym stanowisku pozostała odosobniona, i KE podjęła decyzję.
Ta sprawa wzbudza też sporo kontrowersji w PE. Niemiecki europoseł, szef komisji spraw zagranicznych w Parlamencie Europejskim Elmar Brok (CDU) przestrzegł KE przed decyzjami, których efektem byłoby wynagradzanie rządu ukraińskiego przed nachodzącymi wyborami. Wybory parlamentarne odbędą się na Ukrainie w październiku.
Polityka UE wobec Ukrainy powinna być stanowcza i dalej należy naciskać na jasne zobowiązania ze strony władz Ukrainy co do przestrzegania wartości demokratycznych i zasad państwa prawa - pisał w oświadczeniu tydzień temu Brok.
Z Brukseli Inga Czerny (PAP)