Dowódca wydał rozkaz ucieczki. Rzuciliśmy wszystko i odbiegliśmy od pociągu. Gdyby nie to, wszyscy byśmy zginęli - tłumaczy "Izwiestii" jeden ze świadków eksplozji - pisze brytyjski "Daily Mail". Zdaniem wojskowego prokuratora, Jewgienija Iwanowa, przyczyną eksplozji ponad czterech tysięcy ton amunicji - w tym bomb lotniczych, czy rakiet, które wyładowywano z pociągu.
Eksplozja była tak silna, że w pobliskim Orenburgu wyleciały szyby, władze natychmiast ewakuowały też ponad 10 tysięcy mieszkańców z okolic poligonu. Na szczęście nikt nie zginął, a do szpitala trafił tylko jeden ranny żołnierz.