Polscy komandosi ujęli w Afganistanie groźnego terrorystę. Talib był zamieszany między innymi w grudniowy atak na polskich żołnierzy. Podczas wymiany ognia zostało wówczas rannych trzech naszych żołnierzy, w tym jeden ciężko.
Niebezpieczny terrorysta pełnił rolę talibskiego subgubernatora "gabinetu cieni", który funkcjonuje równolegle do legalnych władz. Jak powiedział jeden z komandosów biorących udział w akcji, zatrzymany miał na swoim koncie porwania i morderstwa. W jego grupie było wielu bojowników. On sam jako sędzia talibański wydawał wyroki, skazywał ludzi na śmierć.
Jak podkreślił komandos, zatrzymanie tego groźnego terrorysty oraz przeprowadzenie tak cichej i skutecznej akcji było możliwe dzięki informacjom uzyskanym przez Służbę Wywiadu Wojskowego. Wcześniej poszukiwali go Amerykanie.
Była to jedna z bardziej skomplikowanych akcji prowadzonych w Afganistanie ze względu na zaangażowanie bardzo dużej liczby samolotów oraz śmigłowców. Ich działania trzeba było idealnie skoordynować z akcją przeprowadzaną na ziemi. W zatrzymaniu taliba wzięli udział także afgańscy antyterroryści.