Prośbę o azyl w imieniu Snowdena miała przekazać współpracująca z nim przedstawicielka portalu Wikileaks Sara Harrison. Informacji tej nie potwierdzają rosyjskie służby dyplomatyczne. Stanowczo zaprzeczają temu przedstawiciele Federalnej Słuzby Emigracyjnej. - Wiadomość opublikowana w zagranicznych mediach nie odpowiada rzeczywistości - głosi oficjalny komunikat tych służb. Tymczasem prezydent Rosji Władimir Putin nie wykluczył, że Rosja może udzielić schronienia Snowdenowi. Putin zaznaczył jednak, że były analityk CIA musiałby zaprzestać działalności szkodzącej władzom USA.
Według "New York Timesa", Snowden złożył prośbę o azyl w sumie w piętnastu krajach. Edward Snowden oskarżany przez USA o ujawnienie tajnych informacji, od kilku dni przebywa na moskiewskim lotnisku Szeremietiewo, skąd miał odlecieć do Ameryki Południowej.
Kilka godzin temu Władimir Putin oświadczył, że Snowden mógłby pozostać w Rosji na stałe, ale pod warunkiem, że przestałby szkodzić amerykańskim partnerom. Prezydent Putin zaprzeczył, by Snowden współpracował z rosyjskimi służbami, ale zapowiedział, że Rosja nie wyda Snowdena Amerykanom. Nie ma bowiem koniecznej do tego umowy z USA.
Zanim głos zabrał Putin, szef Rady Bezpieczeństwa Rosji Nikolai Patruszew zapowiedział, że sprawą miały zająć się wspólnie FSB i FBI. Obie służby państwowe miały wypracować sposób rozwiązania sprawy a odpowiednie dyspozycje mieli wydać prezydenci; amerykański i rosyjski.
Do Moskwy Snowden przyleciał 23 czerwca z Hong Kongu. Jego paszport został unieważniony przez władze USA, które naciskają na poszczególne państwa, by nie pozwoliły Snowdenowi na dalszą podróż. Amerykanin ujawnił dokumenty, z których wynika, że NSA i inne służby specjalne monitorowały i gromadziły dane dotyczące rozmów telefonicznych i aktywności w internecie obywateli USA oraz cudzoziemców. Oskarżył NSA o zbieranie tajnych danych z serwerów dziewięciu firm internetowych.