Generał Marek Dukaczewski w rozmowie w radiu TOK FM wskazuje w sprawie Edwarda Snowdena drugie dno. Po pierwsze, nie sądzi, by gromadzenie danych pozyskiwanych między innymi od operatorów telekomunikacyjnych czy dostawców usług internetowych było zagrożeniem, jak przedstawia to były analityk CIA.

Reklama

Kiedy mówimy o masowej inwigilacji, mówimy o działaniach czynnych - podkreśla, wskazując różnicę między biernym gromadzeniem informacji a czynnym ich wykorzystaniem. - Mamy chyba świadomość, że wszystko, co piszemy w internecie, przechodzi przez różne serwery i jest gdzieś tam przetrzymywane, podobnie jak rozmowy telefoniczne są przez jakiś czas utrzymywane - zauważa generał Dukaczewski.

Jak dodaje, trzeba postawić Amerykanom pytania, czy nie wykorzystywali tych danych przeciwko swoim sojusznikom, czyli nam. - Jeśli się okaże, że wykorzystywali, to będzie problem - podkreśla były szef WSI. Jednak na razie nie ma ku temu przesłanek, dlatego w jego mniemaniu Edward Snowden to zdrajca.

Nie można wykluczyć, że był wcześniej prowadzony przez jeden z krajów, który jest żywotnie zainteresowany teog typu informacjami. Takim krajem jest Rosja - podkreślił generał Marek Dukaczewski.