Tragiczny wypadek brytyjskiego helikoptera w okolicach Szetlandów. Trzy osoby nie żyją, czwarta jest poszukiwana. Według relacji świadków, śmigłowiec Eurocopter Super Puma nagle stracił moc i runął do wody. Maszyną wracali na ląd pracownicy platform wiertniczych na Morzu Północnym. Od lądowania helikopter dzieliły minuty. 14 osób udało się uratować. Dziś ratownicy odnaleźli trzy ciała. Jedna osoba wciąż uważna jest za zaginioną, ale nie daje się jej szans na przeżycie.



Reklama

łużby pracowały niemal przez całą noc. Akcję utrudniała fatalna widoczność. Poza tym ratownicy mają ograniczony dostęp do helikoptera, który leży bardzo blisko klifów. Ciała trzech osób odnalazły się nad ranem. Szef akcji ratunkowej Jim Nicholson informował, że wiatr wiał z umiarkowaną siłą. Była mgła, ale nie sądzę by to ona zadecydowała o wypadku. Nie zdążyli nadać sygnału SOS, więc prawdopodobnie wszystko zdarzyło się nagle - mówił.

W zeszłym roku na Morzu Północnym doszło do dwóch podobnych wypadków z udziałem Pum. Ofiar jednak nie było. Przyczyną były problemy z przekładnią. Helikoptery zostały uziemione, przeszły kontrolę i serię modyfikacji. Zielone światło dla wznowienia lotów ujrzały dwa tygodnie temu.