Uzbrojony mężczyzna otworzył ogień ze strzelby przy wejściu do wieżowca, w którym mieści się bank Societe Generale w przylegającej do Paryża finansowo-biznesowej dzielnicy La Defense. Na szczęście obyło się bez rannych. Miejsce wydarzenia zostało niemal natychmiast odcięte od reszty miasta kordonem policji. Na razie nie wiadomo, czy chodzi o tego, samego osobnika, który wcześniej wtargnął do hallu lewicowego dziennika "Liberation" i zaczął tam strzelać na oślep z automatycznego sztucera myśliwskiego raniąc jedną osobę.
Trafiony dwoma kulami, w tym jedną w krtań asystent fotografa walczy o życie w paryskim szpitalu. Policja stara się ustalić czy to ten sam napastnik w piątek terroryzował karabinem dziennikarzy w pomieszczeniach telewizji BFM TV. Wtedy obyło się bez ofiar.
Przebywający w Izraelu prezydent Francois Hollande nakazał ministrowi spraw wewnętrznych Manuelowi Vallsowi uruchomienie wszelkich dostępnych środków, które pozwolą na ujęcie sprawcy lub sprawców tych ataków. Przed siedzibami redakcji największych mediów ustawiono patrole policji.