Po raz pierwszy Władimir Putin ujawnił, że jego służby specjalne operowały na Krymie, w czwartkowym programie "gorąca linia". Prezydent Rosji zapewnił, że rolą rosyjskich żołnierzy było niedopuszczenie do zamieszek. Dziś ponownie przyznał, że na Krymie działały rosyjskie wojska.

Reklama

Władimir Putin odpowiada na pytania Rosjan. NA ŻYWO

Zapowiedział wręczenie każdemu z żołnierzy nagrody państwowej. Poinformował jednocześnie, że „na razie nie zostaną ujawnione ich nazwiska”. W opinii Putina, obecność rosyjskich żołnierzy na Krymie nie miała wpływu na wynik referendum.

Nie da się pod lufami karabinów wygnać ludzi z domów i zapędzić ich do lokali wyborczych, a przecież frekwencja była aż 83 procentowa - stwierdził rosyjski prezydent w programie "Wiesti z Siergiejem Briliowem".

Wspominając o stosunkach Rosji z Zachodem, Władimir Putin oświadczył, że zależą one w znacznej mierze od zagranicznych partnerów. - Uważam, że nie ma niczego co przeszkadzałoby w normalnej współpracy - dodał gospodarz Kremla. Zapewnił też, że ma dobre kontakty z nowym sekretarzem generalny NATO Jensem Stoltenbergiem.