Trzeba oddać pole młodemu pokoleniu - tak król Hiszpanii Juan Carlos tłumaczy powody swojej abdykacji. Juan Carlos zapewnił, że jego syn jest dobrze przygotowany do roli monarchy i gwarantuje stabilność. Król Juan Carlos mówił, że podejmował decyzję, mając na względzie dobro kraju, któremu poświęcił całe życie.
Aby 46-letni książę mógł zasiąść na tronie, hiszpański parlament musi przegłosować zgodę na abdykację. Jutro odbędzie się nadzwyczajne powiedzenie rządu, podczas którego zostanie przyjęty projekt odpowiedniej ustawy.
Zdaniem komentatorów, 76-letni władca Hiszpanii ustępuje, by - jak to określili - uratować nadszarpnięte imię monarchii. Jej popularność spada, odkąd wydało się, że król Juan Carlos polował na słonie, a jego zięć został posądzony o korupcję.
We wtorek w Madrycie odbędzie się nadzwyczajne posiedzenie rządu. By abdykacja była możliwa, konieczna będzie zmiana konstytucji.
Szef hiszpańskiego rządu Mariano Rajoy zapewnił, że król jest przekonany, iż wybrał najlepszy moment na podjęcie takiej decyzji. Podobno rozważał abdykację od półtora roku, a na ostatecznej decyzji króla zaważyły wyniki wyborów do Parlamentu Europejskiego, w których dwa największe ugrupowania straciły ponad 5 milionów głosów. Drugą ważną przyczyną jest spadek popularności Juana Carlosa. Monarchę popiera zaledwie 40 procent społeczeństwa. Rośnie zaś poparcie dla księcia Filipa.
Juan Carlos zasiada na hiszpańskim tronie od 1975 roku. Jego syn, przyszły król, książę Asturii Filip, ma 46 lat.