Dodano, że żołnierzom udało się zrealizować cel misji i zlikwidować stanowisko rakiet. Z kolei według Hamasu, Izraelczycy zostali ostrzelani przy próbie lądowania na palestyńskim brzegu i ostatecznie nie dostali się do Strefy Gazy.
Do tej pory Izrael ograniczał się do wysyłania nad Strefę Gazy swojego lotnictwa. Wczoraj późnym wieczorem izraelskie samoloty zaatakowały kilka palestyńskich celów. Była to odpowiedź na wieczorny, najbardziej zmasowany jak dotąd atak rakietowy Hamasu na teren Izraela.
Ze Strefy Gazy wystrzelono w sumie kilkadziesiąt rakiet. Co najmniej osiem pocisków poleciało w stronę Tel Awiwu po tym jak wcześniej Hamas zapowiedział grad rakiet na to miasto. Trzy pociski zostały przechwycone przez system Żelazna Kopuła. Był to największy atak na Tel Awiw od 1948 roku. Rakiety spadały też na inne miasta. Nie ma informacji o ofiarach.
Wieczorem dwie rakiety wystrzelono też z graniczącego z Izraelem Libanu w kierunku miasta Naharija. Z początku podejrzewano, że dokonał tego radykalny Hezbollah, ale izraelska armia twierdzi, że sprawcami są małe grupki propalestyńskie. Izraelczycy odpowiedzieli ogniem artyleryjskim.
CZYTAJ TAKŻE: Izrael piąty dzień bombarduje Strefę Gazy. Już ponad 100 ofiar>>>