Kolumna białych ciężarówek, w której ma być rosyjska pomoc humanitarna dla południowo-wschodniej Ukrainy, „kontynuuje poruszanie się po terytorium Rosji”. Poinformował o tym rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow, którego cytuje rosyjska agencja prasowa ITAR-TASS.

Reklama

Dmitrij Pieskow dodał, że „wszystko odbywa się przy pełnej współpracy i pod egidą Czerwonego Krzyża”.

Tak lakoniczna informacja nie wyjaśnia, w jakim dokładnie kierunku jedzie niemal 300 rosyjskich ciężarówek.

Tymczasem telewizja „Rossjija-24” poinformowała, że konwój jest w Woroneżu, czyli tam, gdzie zatrzymał się na postój i był jeszcze dziś z rana. - Granicę pojazdy powinny przekroczyć na przejściu Szebiekino-Pleteniwka, które jest między /rosyjskim/ obwodem biełgorodzkim i /ukraińskim/ charkowskim - poinformowała telewizja Rossija-24, nie uściślając, kiedy może to nastąpić.

Już rano media donosiły, że rosyjski konwój z pomocą humanitarną nie będzie przekraczał granicy w obwodzie charkowskim. Kolumna 280 ciężarówek miała dziś przyjechać na przejście graniczne.

Ukraińska agencja Unian twierdziła, że rosyjski konwój nie dojedzie tam, gdzie wcześniej planowano - czyli na przejście graniczne Płetenowska w obwodzie charkowskim. Przy przejściu znajdował się zorganizowany przez ukraińskie służby obóz, w którym miano dokonać przeładunku pomocy humanitarnej z rosyjskich ciężarówek. Obóz jest likwidowany, oczekujące tam służby i wolontariusze odjeżdżają.

CZYTAJ WIĘCEJ: Rosyjski konwój na ukraińskich numerach? OŚWIADCZENIE>>>

Reklama

Potem pojawiły się nieoficjalne informacje, że kolumna zmierza do przejścia Izwarine - to miasto położone kilkadziesiąt kilometrów na południe od zajętego przez separatystów Ługańska, albo w stronę rosyjskiego miasta Rostów nad Donem.

Agencja AP poinformowała z kolei, że konwój nadal stacjonuje w Woroneżu na Ukrainie.

Wcześniej szef ukraińskiego MSW deklarował, że rosyjski konwój nie będzie przepuszczony przez granicę w obwodzie charkowskim. Krytycznie o rosyjskim konwoju wypowiadał się również szef ukraińskiego rządu. Arsenij Jaceniuk poinformował także, że rząd przygotowuje własny konwój humanitarny dla Ługańska na który wyasygnował 10 milionów hrywien.

Konwój pełen wątpliwości

Konwój wysłany z Rosji na Ukrainie budzi niepokój - mówi Janina Ochojska, szefowa Polskiej Akcji Humanitarnej. Jej zdaniem, konwój 280 pomalowanych na biało ciężarówek wojskowych narusza przyjęte przepisy o transporcie pomocy humanitarnej.

Jak podkreśla Janina Ochojska, Rosja popełniła wiele błędów przy organizacji transportu. Nie została wskazana między innymi organizacja, która ma odebrać pomoc i w tej chwili sytuacja na Ukrainie nie jest taka, że lokalne władze nie są w stanie zapewnić pomocy ludności, podkreśla szefowa PAH. I dodaje, że ponieważ nie wiadomo, co jest wiezione w wojskowych ciężarówkach, transport nie powinien wjechać na Ukrainę.

Dziś przed południem rosyjskie media poinformowały, że kolumna z rosyjską pomocą humanitarną dotarła do Woroneża. Gdzie teraz dokładnie jest transport - nie wiadomo.