Na pokładzie Airbusa A320 leciały 162 osoby, w tym 7-osobowa załoga. Według indonezyjskiej telewizji MetroTV, w zdecydowanej większości byli to Indonezyjczycy. Na pokładzie było też trzech obywateli Korei Południowej, Brytyjczyk, Malezyjczyk i mieszkaniec Singapuru.

Reklama

Późną nocą naszego czasu maszyna linii AirAsia lecąca z Surabai w Indonezji do Singapuru utraciła kontakt z wieżą kontroli lotów w Dżakarcie.

Po niemal 12 godzinach poszukiwań na Morzu Jawajskim akcję wstrzymano. Indonezyjski minister transportu Hadi Mustofa powiedział, że stało się tak ze względu na zachmurzenie i zapadający zmrok. Planowano, że ratownicy znów ruszą do pracy około pierwszej w nocy naszego czasu.

Czarny scenariusz

W rozmowie z Polskim Radiem 24 Tomasz Hypki prawdopodobieństwo rozbicia się maszyny ocenił na "bliskie 100 procent". Jego zdaniem, zniszczenia samolotu mogły spowodować burze, które w tym czasie przechodziły nad trasą przelotu. Ponadto ekspert zwrócił uwagę, że Airbus A320 może lecieć przez maksymalnie 7 godzin, a w czasie, gdy Hypki udzielał wywiadu, tyle czasu zdążyło upłynąć od startu maszyny.

10 miesięcy temu z radarów zniknął inny samolot malezyjskich linii lotniczych - Malaysia Airlines. Tomasz Hypki uważa jednak, że tych dwóch wydarzeń nie należy porównywać. W tamtym przypadku do zniknięcia doszło nagle i niespodziewanie, a lot odbywał się bez żadnych problemów.

USA reaguje

Reklama

Rzecznik Białego Domu Eric Schultz poinformował, że choć na pokładzie raczej nie było Amerykanów, prezydent Barack Obama, przebywający z rodziną na Hawajach, został poinformowany o sytuacji. A przedstawiciele amerykańskiej administracji będą monitorować zdarzenie.

Późnym popołudniem Stany Zjednoczone przekazały, że są gotowe pomóc w poszukiwaniach zaginionego samolotu. Taką deklarację złożył amerykański Departament Stanu. Solidarność z pasażerami i ich rodzinami wyraził szef amerykańskiej dyplomacji John Kerry.

Sprawę zaginionej malezyjskiej maszyny monitoruje także amerykańska Narodowa Rada Bezpieczeństwa Transportu. Rządowy organ oświadczył, że jest przygotowany, by asystować indonezyjskim władzom badającym lotnicze wypadki.

Według przedstawicieli linii AirAsia, samolot przed utratą kontaktu z wieżą poprosił o możliwość zmiany trasy, by uniknąć burzowych chmur.