W trakcie ewakuacji zginęło co najmniej siedem osób, uratowano 471. Prom z pożarem na pokładzie przepłynął od wybrzeży Grecji na Adriatyk, na wody terytorialne Albanii. Akcja ratunkowa, którą utrudniał sztorm, trwała 36 godzin.

CZYTAJ TAKŻE: Dramat pasażerów płonącego promu! ZDJĘCIA z akcji ratunkowej>>>

Reklama

Ewakuacja prowadzona wyłącznie przy użyciu helikopterów trwała wyjątkowo długo i naraziła pasażerów na ciężkie przeżycia. Większość od chwili wybuchu pożaru przebywała na górnym odkrytym pokładzie, na deszczu i lodowatym wietrze.

Momentami, widząc, że nie sposób było ugasić pożaru, ludzie poważnie obawiali się o swoje bezpieczeństwo. Postawę załogi i ratowników wysoko ocenił premier Włoch, Matteo Renzi.



Prom ma zostać pod nadzorem włoskiej marynarki wojennej odholowany do jednego z portów nad Adriatykiem. Okoliczności śmierci ofiar wyjaśni śledztwo, wszczęte już przez prokuraturę w Bari.