Podczas przemówienia polityk oskarżył Moskwę o stosowanie propagandy niczym z czasów Zimnej Wojny. Chodziło o deklaracje, że Rosja nie ma nic wspólnego z konfliktem we wschodniej Ukrainie.
Ciągle wprowadzali w błąd, czy wręcz kłamali w twarz nam i innym, przy wielu okazjach - mówił szef amerykańskiej dyplomacji. Kerry został wprost zapytany, czy Rosja kłamała zaprzeczając, że ma swoich żołnierzy i swoją broń na wschodzie Ukrainy. Odpowiedział: "Tak".
Równocześnie Kerry uchylił się od jednoznacznej deklaracji czy USA dozbroi Ukrainę do czasu aż decyzję w tej sprawie podejmie prezydent Obama. Wezwał natomiast Kongres, by udzielił wsparcia gospodarczego Kijowowi.
Wczoraj w Paryżu szefowie dyplomacji Ukrainy, Rosji, Niemiec i Francji zaapelowali o przestrzeganie porozumienia z Mińska. Zakłada ono zawieszenie broni w Donbasie, a w dalszej kolejności - wycofanie ciężkiej artylerii.