O północy działalność na Krymie zawiesiła krymskotatarska telewizja ATR i trzy inne media z nią związane. Holdingowi nie udało się uzyskać odpowiedniego pozwolenia na nadawanie od rosyjskich władz okupacyjnych. W skład holdingu wchodzą dwie stacje radiowe oraz dwie telewizyjne: kanał dziecięcy oraz cieszący się opinią profesjonalnego i niezależnego kanał ATR. Nawet po zajęciu Krymu przez Rosjan nadawał on wiadomości po ukraińsku, a także tatarsku i rosyjsku.
Kierująca kanałem Elzara Islamowa podkreśla, że ATR czterokrotnie starał się o ponowną rejestrację, tym razem zgodnie z rosyjskim prawem. Bezskutecznie. Nie pomogły apele różnych organizacji społecznych z całego świata, widzów i wspólnot muzułmańskich Rosji oraz Krymu. Od czasu zajęcia przez Rosjan Krymu, na przełomie lutego i marca zeszłego roku, działacze tatarscy, a także ukraińscy oraz niezależni dziennikarze są prześladowani przez nowe władze. Tatarzy krymscy, tak samo jak oczywiście Ukraińcy nie poparli aneksji półwyspu przez Rosję.
ZOBACZ TAKŻE: Zbigniew Brzeziński w "DGP": Na Ukrainie się nie skończy. Musimy być gotowi do obrony>>>
moze ruskie beda zagluszac sygnaly skierowane do tubylcow z innych rejonow, moze Al-jazira?b
Putin moze w tym nie ma udzialu, ale dupolizy putina - ot tak by jego zadowolic
prawodawstwie, zaczerpnięto wiele przepisów z tej "demokracji", gdzie obywateli
traktuje się przedmiotowo.