Zaplanowana na godzinę rozmowa przedłużyła się do 90 minut. Po spotkaniu nie wydano żadnego komunikatu. O jego przebiegu poinformował dziennikarzy anonimowy przedstawiciel Białego Domu. Według jego relacji pierwszą połowę spotkania Obama i Putin poświęcili Ukrainie, drugą sytuacji w Syrii.
Amerykański prezydent podkreślił konieczność respektowania suwerenności Ukrainy i odnotował, że widzi szansę na wprowadzenie w życie porozumień z Mińska.
W sprawie Syrii obaj przywódcy mieli radykalnie odmienne zdania. Putin uważa, że wsparcie prezydenta Baszara Al-Asada jest jedyną szansą na pokonanie ekstremistów i zakończenie wojny domowej. Obama ocenił, że rządy Al-Asada tylko podsycają konflikt w Syrii.
Przedstawiciel Białego Domu powiedział, że samo przerzucanie przez Moskwę wojsk do Syrii nie musi być niekorzystne. Waszyngton nie ma nic przeciwko użyciu ich przeciwko Państwu Islamskiemu. Jeśli jednak Rosjanie użyją ich by wzmocnić Al-Asada w walce z własnym narodem to będzie to działanie negatywne - powiedział urzędnik Białego Domu określając spotkanie Baracka Obamy z Władimirem Putinem mianem produktywnego.