Burnham nawiązywał do sprawy zbiegłego do Anglii rosyjskiego bankiera. W 2012 roku 44-letni Aleksander Pierieplicznyj zmarł nagle podczas joggingu w pobliżu swego domu pod Londynem. Orzeczono zawał serca i policja nie wszczęła śledztwa kryminalnego. Ostatnio pojawiły się jednak podejrzenia, że Pierieplicznyj został zabity preparatem roślinnym powodującym zatrzymanie akcji serca.

Reklama

Rosjanin pomagał zachodniemu funduszowi inwestycyjnemu Hermitage Capital Management odzyskać miliony dolarów zdefraudowane przez rosyjskich funkcjonariuszy podatkowych. Inny współpracownik funduszu, adwokat Siergiej Magnicki zmarł w Rosji w więzieniu, kiedy odmówiono mu leczenia.

Istnieje też wątek wiążący zabójstwo Aleksandra Litwinienki ze śmiercią Pierieplicznyja. Przed swoją ucieczką do Anglii bankier został pozwany do sądu przez moskiewską firmę konsultingową Dmitrija Kowtuna - jednego z domniemanych zabójców Litwinienki.