Tym samym prokurator generalny, a następnie sąd w Rio de Janeiro zablokowali wykonanie decyzji jednego z sędziów federalnych, który w godzinę po zaprzysiężeniu Luli na nowym stanowisku zablokował mu możność praktycznego wykonywania tej funkcji, nie unieważniając jednak samej nominacji. Sędzia sugerował, że prezydent Rousseff ogłosiła nominację swego poprzednika, aby uchronić go przed ewentualnym aresztowaniem w związku z toczącym się śledztwem w sprawie jego domniemanego udziału w aferach korupcyjnych w wielkim państwowym koncernie naftowym Petrobras.
Jedynie Sąd Najwyższy jest w Brazylii upoważniony do podejmowania decyzji o zawieszeniu członków rządu w wykonywaniu ich obowiązków. Sam Lula zakwestionował w piątek prawo organów ścigania do zakładania podsłuchów w pałacu prezydenckim. Treść dwóch rozmów telefonicznych byłego prezydenta z jego następczynią została ogłoszona w piątek przez niektóre brazylijskie media.