W skład delegacji, której przewodniczy pełnomocniczka premier Beaty Szydło ds. dialogu międzynarodowego Anna Maria Anders, wchodzi ponad 180 osób. Są to m.in. przedstawiciele rodzin katyńskich i rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej, sekretarz Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa Andrzej Kunert, prezes Federacji Rodzin Katyńskich Izabella Sariusz-Skąpska, przedstawiciele ministerstwa kultury, a także organizacji społecznych i instytucji kulturalnych m.in. Muzeum Katyńskiego, duchowni, harcerze i uczniowie ze szkół imienia ofiar Katynia.
Uroczystości na Cmentarzu Katyńskim rozpoczęły się modlitwą i złożeniem wieńców w rosyjskiej części cmentarza. Stronę rosyjską reprezentuje naczelnik zarządu ds. relacji międzynarodowych administracji obwodu smoleńskiego Jewgieni Zacharczenkow.
W uroczystości uczestniczą też akredytowani w Rosji attache obrony kilku krajów NATO i UE.
Ok. godz. 13.30 (ok. godz. 12.30 czasu polskiego) na polskiej stronie cmentarza wojennego rozpocznie się msza święta, której będzie przewodniczył biskup senior diecezji drohiczyńskiej Antoni Dydycz.
Po uroczystościach przewidziano wizytę w muzeum na terenie Kompleksu Memorialnego Katyń.
Następnie polska delegacja przejedzie z Katynia do Smoleńska, gdzie o godz. 16.00 (15.00 czasu polskiego) z asystą polskich żołnierzy rozpoczną się uroczystości związane z 6. rocznicą katastrofy Tu-154M. Podczas ceremonii przemówienie ma wygłosić Anna Maria Anders.
Na rocznicę katastrofy smoleńskiej przyjechali m.in. bliscy Andrzeja Michalaka, technika pokładowego z Tu-154M. - Osierocił synka, gdy miał pół roku, dziś przywiozłem laurkę od niego - mówił jego teść Wojciech Puśledzki. - Ciężko mówić. Bardzo boli - dodał.
Szliśmy tą alejką, jak dzisiaj idziemy, była mgła. Nagle ktoś szeptem powiedział, że samolot się rozbił. Wiedzieliśmy, że były dwa z Polski, ale nie myśleliśmy, że któryś z nich. Wszystko było zamglone. Później wszyscy już tylko płakali - wspominała 10 kwietnia 2010 r. Marta Krzyształowicz, która na grób dziadka do Katynia przyjechała z mama i córką.
Oficerów z obozu kozielskiego rozstrzelano w Katyniu, tych ze Starobielska - w Charkowie, natomiast policjantów z Ostaszkowa - w Kalininie. Egzekucję więźniów przeprowadzono w więzieniach w Mińsku, Kijowie, Charkowie i Chersoniu. Władze ZSRR postanowiły zgładzić tysiące bezbronnych jeńców, ponieważ nie ulegli oni prowadzonej wobec nich propagandzie i pozostali żarliwymi patriotami, gotowymi walczyć z sowieckim okupantem o wolną Polskę.