Historyk MSZ Piotr Długołęcki wyjaśnia, że archiwalia jednoznacznie dowodzą, że Brytyjczycy mieli pełną wiedzę o zbrodni z 1940 roku popełnionej przez sowietów na polskich jeńcach. Strona brytyjska dysponowała dokumentami przekazanymi przez polskie władze, materiałami swojego wywiadu, a także przechwyconymi niemieckimi depeszami, z których jasno wynikało, kto dokonał zbrodni. Brytyjczycy mieli też wgląd w materiały niemieckiej komisji lekarskiej, która prowadziła prace w Katyniu.

Reklama

MSZ wśród dokumentów opublikował między innymi utajniony przez Churchilla raport Owena O'Malleya z 1943 roku, który jednoznacznie wskazywał na odpowiedzialność sowietów.

ZOBACZ DOKUMENTY OPUBLIKOWANE NA STRONIE MSZ>>>

Piotr Długołęcki tłumaczy, że wśród archiwaliów znalazły się też dokumenty z lat 50-tych ubiegłego wieku. Ukazują one między innymi stosunek Brytyjczyków do przedstawicieli Komisji Śledczej Kongresu USA do Zbadania Zbrodni Katyńskiej pod przewodnictwem Raya Maddena. Pracownicy Foregin Office - tłumaczy badacz - piętrzyli problemy administracyjne, nie przekazali Amerykanom żadnych dokumentów, a także nie wskazali miejsca pobytu świadków, którzy przebywali w Wielkiej Brytanii.

Piotr Długołęcki wyjaśnia, że opublikowane dokumenty z lat 70-tych ubiegłego wieku ukazują też niechęć Brytyjczyków do budowy pomnika katyńskiego w Londynie. Historyk wyjaśnia, że w sprawie budowy pomnika protestowały ambasady PRL-u i Związku Radzieckiego, a te protesty Brytyjczycy przyjmowali z "bardzo dużą życzliwością". Strona brytyjska - podkreśla badacz - robiła wszystko, by zahamować tę inicjatywę i nie dopuściła do budowy pomnika w centrum Londynu. W efekcie powstał on na obrzeżach miasta na kościelnej działce.

Dokumenty ukazują też zmianę polityki brytyjskiej po 1979 roku, po dojściu do władzy Margaret Thatcher.

Archiwalia zostały opublikowane na kilka dni przed 75 rocznicą rozpoczęcia rozstrzeliwania ponad 21 tysięcy polskich jeńców, którzy trafili do sowieckiej niewoli w 1939 roku.