Szef dyplomacji podkreślił, że celem wspieranej przez Turcję operacji syryjskich rebeliantów wokół miast Manbidż i Dżarabulus na północy Syrii jest oczyszczenie tego regionu z dżihadystów z IS. Mehmet Cavusoglu wezwał też siły YPG, aby natychmiast wycofały się na wschód od Eufratu.

Reklama

Ludzie, którzy zostali zmuszeni do opuszczenia tych miejsc (na północy Syrii), powinni powrócić na te obszary, powinni tam żyć, ale to nie jest celem YPG. YPG zaangażowane są w czystki etniczne, oni umieszczają tam, kogo chcą - powiedział Cavusoglu na konferencji prasowej w Ankarze.

Rzecznik YPG Redur Xelil powiedział agencji Reutera, że twierdzenia władz Turcji, iż YPG walczą na zachód od Eufratu są nieprawdziwe i są pretekstem do zajmowania syryjskiego terytorium. Absolutnie żadne posiłki wojskowe YPG nie zostały wysłane do Manbidżu - podkreślił. Wcześniej w poniedziałek regionalne źródła wojskowe poinformowały, że YPG wysyłają broń i dodatkowych bojowników do miasta Manbidż, odbitego z rąk dżihadystów z IS.

Tymczasem rzecznik autonomicznego regionu kurdyjskiego Rojava w Syrii powiedział Reuterowi, że lokalne rady wojskowe w miastach Manbidż i Dżarabulus zostały wzmocnione, ale nie przez milicję YPG. Dochodzi do wzmocnienia (pozycji), ale nie przez YPG, ponieważ YPG znajdują się na wschód od Eufratu, a nie w Manbidżu, czy Dżarabulusie - powiedział Ibrahim Ibrahim, rzecznik tzw. Rojavy - federacji w północnej Syrii, rządzonej przez syryjsko-kurdyjskie partie i ich sojuszników. Rojava to kurdyjska nazwa północnej Syrii.

Reklama

Rzecznik nie sprecyzował, jakie siły zostały wysłane do Manbidżu i Dżarabulusu, ale wskazał, że wojskowe rady w obu miastach składają się z lokalnych bojowników i niektórych grup wchodzących w skład Wolnej Armii Syryjskiej, zjednoczonych z popieranym przez USA sojuszem Syryjskich Sił Demokratycznych (SDF) zwalczających IS.

Manbidż i Dżarabulus leżą na zachód od Eufratu - obszaru w północnej Syrii. Turcja i Stany Zjednoczone powiedziały siłom YPG, żeby się stamtąd wycofały. Milicja YPG, tworząca w dużej mierze siły SDF, poinformowała, że wycofała się z rejonów na wschód od Eufratu zgodnie z zaleceniami Ankary i Waszyngtonu po tym, jak SDF wyparły IS z Manbidżu.

Oddziały tureckie od 24 sierpnia prowadzą operację wojskową w północnej Syrii, wymierzoną w IS i YPG. Zdaniem obserwatorów jednym z celów tureckiej ofensywy jest powstrzymanie Kurdów z YPG przed zajęciem m.in. strategicznie położonego miasta Dżarabulus przy granicy z Turcją. Milicja YPG uważana jest przez władze w Ankarze za organizację terrorystyczną, ale Stany Zjednoczone udzielają jej poparcia, widząc w niej poważną siłę zwalczającą dżihadystów z IS.

Reklama