81-letni były trzykrotny szef rządu, prowadzący kampanię swego ugrupowania Forza Italia przed przyszłorocznymi wyborami, był gościem Radia 105, które należy do założonego przez niego koncernu medialnego.
W trakcie wywiadu z kartki odczytywał wcześniej przygotowane odpowiedzi na uzgodnione pytania, a także deklarację, którą nazwał swoim "manifestem”.
Dziennik "La Repubblica”"podkreślił, że prowadzący program wysłuchali w ciszy jego napisanego monologu.
Słuchacze, którzy w internecie oglądali transmisję wywiadu w studiu radiowym, od razu przekonali się, że polityk czyta odpowiedzi. Berlusconi nie miał jednak świadomości, że to wszystko widać na stronie rozgłośni i w portalu społecznościowym. Również w sieci na byłego premiera i prezenterów posypała się fala krytyki.
W obronie Berlusconiego stanęła, choć nie bez sarkazmu, deputowana Ruchu Pięciu Gwiazd Patrizia Terzoni, która powiedziała: "To nie jego wina, że w jego czasach radio było tylko radiem, a dzisiaj przekazuje też obraz i to na żywo”.
Przypomina się, że były premier jest też człowiekiem telewizji, założycielem trzech ogólnokrajowych stacji tv koncernu Mediaset.