Komentarz Daniela Pipesa, obecnie prezesa prywatnego ośrodka badawczego „Forum Bliskowschodnie” (Middle East Forum - MEF) ukazał się w portalu „The Washington Times” z wymownym podtytułem „W jaki sposób Polska odpowiada na kryzys nielegalnej imigracji w Zachodniej Europie”.

Reklama

Pipes, jako jeden z pierwszych z grona amerykańskich ekspertów w dziedzinie polityki międzynarodowej, już w roku 1985 ostrzegał przed zagrożeniem, jakie dla Zachodu stanowi islamski fundamentalizm.

W komentarzu opartym na obserwacjach zebranych podczas tygodniowego pobytu w Polsce Pipes stwierdza, że w Polsce brak zagrożenia imigracją z Bliskiego Wschodu spowodowany jest polityką „obrony cywilizacji” rządzącej partii PiS, która wprowadziła prawie absolutny zakaz imigracji z państw muzułmańskich (Pipes nazywa PiS, podobnie jak inne tego typu partie, które ostatnio doszły do władzy na Węgrzech, we Włoszech i w Austrii, partiami „cywilizacjonistów”).

Daniel Pipes, w przeszłości wykładowca wielu prestiżowych uniwersytetów amerykańskich, w tym swojej „Alma Mater” Uniwersytetu Harvarda, stwierdza, że w Polsce nadal toczy się debata, czy zakaz imigracji z państw muzułmańskich był wynikiem rozbudzenia przez PiS antymuzułmańskich nastrojów w polskim społeczeństwie, jak utrzymują krytycy PiSu, czy też odpowiedzią na antymuzułmańskie emocje polskiego społeczeństwa, jak twierdzą zwolennicy tej partii.

Pipes w prawicowym dzienniku „The Washington Times” „przychyla się w stronę stanowiska zwolenników PiS”, którzy argumentują, że „stała dieta doniesień z Zachodniej Europy, o brutalności dżihadu, inicjacji w gangach, honorowych morderstwach, zbiorowym molestowaniu seksualnym, okaleczeniach kobiecych genitaliów, przestępstwach, oszustwach przy pobieraniu zasiłków i agresji kulturowej spowodowała naciski dołów partyjnych, aby partia przyjęła antyimigracyjne i antyislamskie stanowisko”.

Takie obawy, zdaniem Pipesa tłumaczą sukcesy podobnych do PiSu partii w innych krajach europejskich. „Partie te reprezentują Europejczyków, którzy są zaniepokojeni przyszłością swojej cywilizacji” - wskazuje Daniel Pipes.

Polska - podkreśla Pipes - uniknęła wielu problemów spowodowanych napływem uchodźców z krajów muzułmańskich, z jakimi obecnie borykają się państwa Zachodniej Europy.

Wśród powodów uniknięcia przez Polskę tych problemów - amerykański ekspert bliskowschodni wymienia m.in. to, że polskie społeczeństwo „jest społeczeństwem zhomogenizowanym, ze szczególną historią np. przez ponad wiek Polska zniknęła z mapy”.

Reklama

Jednak, zdaniem Pipesa, najważniejszym powodem jest to, że "Polska weszła późno do tej gry, dlatego mogła wyciągnąć wnioski z olbrzymich błędów popełnionych przez jej sąsiadów i zdecydowała się ich nie powtórzyć”.

„Dlatego, podczas gdy inne państwa poczynając od Włoch, będą się starały kontrolować swoje granice i wyrzucić nielegalnych imigrantów, co będzie prowadziło do wzrostu napięcia, zamieszek i przemocy, Polska - zdaniem Daniela Pipesa - jak i inne państwa byłego bloku sowieckiego, przeczeka ten kryzys, a nawet będzie miejscem schronienia dla mieszkańców państw Europy Zachodniej".

Według Pipesa, Polska stanie się takim docelowym miejscem schronienia szczególnie dla rencistów a także "dla Żydów z Zachodniej Europy, którzy coraz częściej są celami ataków w Europie Zachodniej i coraz bardziej (czują się) bezpieczni w Polsce”.

„Tak jak z pewnością w najbliższym czasie nie dojdzie do rechrystianizacji UE, tak samo Polska z pewnością nie zostanie zislamizowana” - konkluduje Daniel Pipes w portalu „The Washington Times”.

Daniel Pipes jest synem niedawno zmarłego słynnego historyka Rosji i Związku Sowieckiego, urodzonego w Cieszynie, Richarda Pipesa.