Z wystąpienia premier Theresy May w Izbie Gmin wynika, że zamierza forsować przez parlament proponowane przez jej rząd porozumienie w sprawie brexitu, ale goni ją czas i wyznaczony już na 29 marca termin wyjścia kraju z UE - zauważa dziennik w środowym komentarzu redakcyjnym. "Wygląda na to, że katastrofalny upadek staje się coraz bardziej prawdopodobny" - dodaje. Parlament nie może na to pozwolić - podkreśla "FT".

Reklama

"Posłowie powinni uchwalić prawo przeciwko brexitowi bez umowy (z UE) i dążyć do przedłużenia procesu wyjścia (Wielkiej Brytanii z UE) na mocy artykułu 50 (traktatu o UE). Następnie powinni przeprowadzić głosowania wstępne, by wysondować poparcie dla innych opcji wyjścia. Jeśli żadna z nich nie uzyska (poparcia) większości, a umowa zaproponowana przez May pozostanie zablokowana, nasza gazeta uważa, że potrzebny będzie kolejny krok i sprawa (brexitu) powinna powrócić do decyzji narodu brytyjskiego w drugim referendum" - pisze "FT".

W opinii "FT" Izba Gmin powinna poprzeć poselskie inicjatywy w sprawie przedłużenia procedury art. 50 do końca roku, jeśli przed wyznaczonym terminem nie uda się osiągnąć porozumienia. Dziennik ocenia, że parlament ma rację, debatując o innych możliwych modelach relacji z UE, w tym stałej unii celnej, "opcji norweskiej" (pozostanie we wspólnym rynku) oraz opcji "Norwegia+" (połączenie dwóch poprzednich wariantów).

"FT" przestrzega, że przedterminowe wybory niczego by nie zmieniły i jeśli parlament nie znajdzie rozwiązania, konieczne będzie powtórzenie referendum. Przyznaje, że kolejny plebiscyt wiąże się z pewnym ryzykiem - może nie przynieść rozstrzygającego wyniku, powtórzyć wynik referendum z 2016 roku lub zwiększyć przewagę zwolenników brexitu, mógłby też wywołać podziały, a ewentualne odwrócenie referendalnego wyniku mogłoby w obozie zwolenników brexitu sprowokować teorie o rządowym spisku.

Gazeta zwraca jednak uwagę, że opuszczenie UE przez Wielką Brytanię na warunkach wynegocjowanych przez May z Brukselą również prowadziłoby do podziałów, a parlamentarny paraliż spowodowany przez sprawę brexitu stanowiłby kryzys konstytucyjny "tak poważny, że przysłoniłby wady drugiego referendum". "Jeśli przedstawiciele narodu nie będą potrafili rozwiązać najważniejszej politycznej kwestii tego pokolenia, naród będzie musiał przemówić po raz kolejny" - konkluduje "Financial Times".