Według Kaszpirowskiego, za kilkanaście lat Rosji.. nie będzie. Bo każdy gubernator ogłosi niepodległość swej prowincji i przekupi dowódców wojsk na swoim terytorium, tak by nie byli już lojalni wobec Moskwy. Dlatego rosyjskie władze nie będą jak miały stłumić buntów.
Jedności kraju nie utrzyma nawet, jak twierdzi Kaszpirowski, najlepszy polityk jakiegokolwiek miała Rosja, czyli Władimir Putin. Bo gdy tylko odda władzę w 2008 roku, to władzę przejmie jakiś mięczak, który nie będzie umiał podporządkować sobie gubernatorów.
Pytanie, czy ktoś na serio weźmie przepowiednie faceta, który w latach 80-tych udawał, że umie - przez telewizor - specjalną energią leczyć ludzi ze wszystkich schorzeń?