Kempa powiedziała dziennikarzom, że kierowca, który przyjechał po nią został zaatakowany przez trzech mężczyzn "bardzo dobrze zbudowanych (...) można powiedzieć o urodzie arabskiej". Nie wiadomo właściwie czego dotyczyła ta awantura - podkreśliła Kempa.
Kierowca był - jak powiedziała - był z Parlamentu Europejskiego.
Kempa mówiła, że nie wiadomo, czy napastnikom nie spodobało się to, że kierowca zaparkował samochód w danym miejscu. Samochód również został opluty, skopany, pan kierowca też (został) poturbowany - relacjonowała europosłanka Kempa: Trzech mężczyzn o urodzie arabskiej zaatakowało kierowcę, który po mnie przyjechał.
Dodała, że ucierpiał kierowca, a sama zdążyła się cofnąć do recepcji hotelu i poprosiła, by wezwana została policja. Jak mówiła, napastnicy byli bardzo agresywni, próbowali zaatakować też drugi samochód, ale kierowca zdołał odjechać. Kempa powiedziała, że napastnicy odjechali z miejsca zdarzenia samochodem. Zaznaczyła, że do ataku doszło o poranku, w spokojnej dzielnicy.
Pytana o przyczyny ataku, odparł, że to był " taki atak agresji, komuś nie spodobał się samochód, może kierowca, powód żaden".
Mówiła, że nie sądzi, aby napastnicy wiedzieli kim ona jest i by akt agresji był związany z pracą europosła. Podkreśliła, że zatrzymuje się w różnych hotelach.
Premier: Zadzwoniłem do europoseł Beaty Kempy, uspokoiła mnie, że wszystko jest w porządku
Premier był pytany na konferencji prasowej, czy zna szczegóły związane z incydentem z Brukseli. Morawiecki zaznaczył, że nie ma dokładnych informacji na ten temat.
Rozmawiałem z panią poseł Beatą Kempą zaraz po tym wydarzeniu, zadzwoniłem do niej, żeby dowiedzieć się, czy wszytko w porządku, czy nie została w jakikolwiek sposób poszkodowana. Pani poseł uspokoiła mnie, że wszystko jest w porządku - powiedział szef rządu.
Zaznaczył, że będzie się dowiadywał o szczegóły tego zdarzenia. Oczywiście mam nadzieję, że wszystko zostanie we właściwy sposób wyjaśniona przez policję belgijską - podkreślił.