Na stronie na Facebooku hotelu Berjaya Tioman Resort poinformowano, że sytuacja jest już pod kontrolą i kompleks funkcjonuje normalnie.
Według straży pożarnej, cytowanej przez malezyjską anglojęzyczną gazetę "New Straits Times", objęte pożarem domki, w których mieściło się osiem pokoi, spłonęły całkowicie, a restauracja - w 90 procentach. Pożar wybuchł ok. 2.30 w nocy (20.30 w Polsce).
Nikomu nic się nie stało, turyści zostali przeniesieni do innego ośrodka - zapewnia w rozmowie z reporterem RMF FM biuro podróży Rainbow Tours.
Cytowany przez "NST" rzecznik straży pożarnej poinformował, że pożar prawdopodobnie wybuchł w pokoju, gdzie przechowywano butle z gazem. Następnie ogień rozprzestrzenił się na pobliskie budynki.
W ugaszeniu ognia strażakom pomagał personel ośrodka.
Turyści w piątek wyruszą promem do Singapuru, skąd wrócą samolotem do Polski - podaje RMF FM.
Wyspa Tioman leży na wodach Morza Południowochińskiego, ok. 50 km na północny wschód od miasta Mersing na wybrzeżu Malezji.