Adwokaci sygnalisty, który według "Wall Street Journal" jest pracownikiem CIA, w sobotę zwrócili się do kongresmena Devina Nunesa najwyższego rangą Republikanina w komisji wywiadu Izby Reprezentantów, z propozycją złożenia przez ich klienta zeznań pisemnie. Sygnalista miałby odpowiedzieć w szczególności na pytania Republikanów.
Trump napisał w poniedziałek, że "pisemne odpowiedzi są nie do zaakceptowania!".
Jeden z prawników sygnalisty, Mark Zaid, zaproponował, że klient złoży zeznania "pisemnie, pod przysięgą i pod rygorem kary za krzywoprzysięstwo".
Jednak prezydent zatweetował: "Sygnalista przekazał fałszywe informacje i zadawał się ze skorumpowanym politykiem Schiffem". Kongresmen Adam Schiff jest szefem komisji wywiadu Izby Reprezentantów, jednej z trzech, które prowadzą dochodzenie w sprawie afery ukraińskiej i ewentualnego impeachmentu Trumpa.
W następnym tweecie prezydent napisał: "Nie ma powodu, by wzywać świadków, by analizowali moje słowa i znaczenie. To jeszcze jeden przekręt Demokratów, z tych, z którymi muszę żyć odkąd mnie wybrano (i wcześniej!). Hańba!"
Republikanie głosili dotąd, że śledztwo w Kongresie toczy się w sposób nieuczciwy, i ograniczyli pytania dotyczące afery ukraińskiej i zadawane świadkom przez komisje prowadzące dochodzenie. Republikanie stanowią mniejszość w niższej izbie Kongresu.
"Wall Street Journal" podaje, że zabiegi obozu Trumpa o ujawnienie tożsamości sygnalisty sprawiły, że jego prawnicy boją się o życie klienta. "Zespół prawny sygnalisty otrzymał bardzo wiele gróźb śmierci, z których co najmniej jedna doprowadziła do wszczęcia policyjnego śledztwa" - pisze "WSJ".
"Federalne prawo dotyczące sygnalistów zostało tak zaprojektowane dla pracowników wywiadu, aby mieli odwagę mówić głośno o swych obiekcjach (...) bez obawy o retorsje" - wyjaśnia nowojorski dziennik.
Trump od wielu dni wzywa do ujawnienia tożsamości pracownika CIA, który 12 sierpnia przekazał swoim przełożonym raport na temat jego rozmowy z Zełenskim. W niedzielę zatweetował: "Sygnalista powinien zostać ujawniony, bo sygnalista podał fałszywe informacje. Zmyślił jakąś historię". Jednak Biały Dom - jak relacjonuje "WSJ" - podaje, że nie stara się dowiedzieć, kim jest autor raportu.
Prezydent i jego sojusznicy w Kongresie koncentrują się w swej strategii obrony przed impeachmentem na próbie przedstawienia sygnalisty jako zwolennika Demokratów, którego motywacja wynika z niechęci do republikańskiego prezydenta. Zaid w wywiadzie dla telewizji CBS powiedział, że jego klient chce, aby jego skarga w sprawie rozmowy Trump-Zełenski, która uruchomiła śledztwo Izby Reprezentantów, była analizowana w sposób niezależny od politycznych podziałów w Kongresie.
Jak komentują media, pomysł obozu Trumpa na ujawnienie tożsamości sygnalisty jest niezgodny z praktyką i mija się celem, ponieważ każdy kolejny świadek, który był przesłuchiwany w ramach śledztwa Kongresu, nie tylko potwierdził jego relację, ale dostarczył też dodatkowych informacji na temat prób wywierania presji na Kijów i prowadzenia polityki wobec Ukrainy alternatywnymi kanałami, przy wykorzystaniu koneksji osobistego prawnika Trumpa Rudy'ego Giulianiego.
Kilka ustaw, które były modyfikowane w ostatnich latach, chroni w USA sygnalistów i zabrania ujawniania ich tożsamości; specjalny akt prawny z 1989 roku chroni tych, którzy są pracownikami władz federalnych.