"Ekipa z helikoptera ratowniczego, który wylądował obok miejsca katastrofy, nie odnalazła żadnych oznak życia" - potwierdził wstrząsające informacje szef linii Atlas Tuncay Doganer. "Nie przeżył nikt z pasażerów, ani nikt z załogi" - dodał.

Reklama

Samolot Mac Donnell Douglas 82 leciał ze Stambułu do miasta Ispatra. Z radarów naziemnej kontroli lotów zniknął 40 minut po starcie. Helikopter ratunkowy odnalazł wrak maszyny na zboczu prawie dwumetrowej góry, 12 kilometrów od lotniska w Ispatrze.

Dlaczego samolot się rozbił? To na razie jest wielka zagadka. W Ispatrze była dobra pogoda, nie padał deszcz ani śnieg. Również sam samolot - przynajmniej według szefa linii Atlas - był w dobrym stanie technicznym. Piloci do momentu uderzenia w zbocze mieli stały kontakt radiowy z wieżą kontrolną.

Tureckie Ministerstwo Transportu już wysłało na miejsce katastrofy specjalną ekipę ekspertów. Mają oni ustalić przyczyny tej tragedii. Na pokładzie rozbitego samolotu było 49 pasażerów i siedmiu członków załogi.

Reklama