"W miasteczku jest całkowicie ciemno. Ci, którzy żyją samotnie, strasznie się boją" - mówi brytyjskiemu "Daily Mail" Judith Giles z Hampshire. W jej miasteczku radni zdecydowali, że prąd trzeba wyłączać o północy. W ten sposób będzie można oszczędzić energię, i, jak twierdzą ekolodzy, uratować Ziemię przed globalnym ociepleniem.

Reklama

Tyle że radni Hampshire i innych brytyjskich miasteczek rozwścieczyli policję i mieszkańców. Bo ciemności rozzuchwalają bandytów. Przestępcy wiedzą, że nikt ich nie zauważy i okradają domy czy napadają przechodniów.

Do tego, zaciemnienie prowadzi też do wzrostu liczby wypadków drogowych. Kierowcy nie widzą nieoświetlonych pieszych i rowerzystów.

Co gorsza, jak pisze "Daily Mail", władze większości miasteczek nawet nie spytały mieszkańców o zdanie. Ba, nie było żadnych informacji o zaciemnieniu. Pewnego dnia światła po prostu zgasły.