Chińskiej firmie powiodło się to, co nie udało się największym producentom telefonów. Bo komórka z małym panelem słonecznym to było marzenie każdego inżyniera. Według firmy wystarczy każde źródło światła, by naładować telefon i bez żadnych przeszkód rozmawiać. Nie trzeba szukać gniazdek, czy pożyczać ładowarki.
A dzięki temu urządzeniu Chińczycy zaoszczędzą energię i pieniądze. Bo nie będą musieli marnować prądu, by ładować telefon.
Prace nad komórką trwały siedem lat. Chińczycy wydali na badania miliony dolarów. Ale się opłaciło. Bo teraz firma zarobi gigantyczne pieniądze na sprzedaży patentów do baterii słonecznych znanym producentom telefonów.
Kiedy w Europie pojawią się więc komórki zasilane bateriami społecznymi? Tego nie wiadomo. Ale w Chinach można je będzie kupić jeszcze w tym roku.