Gdy dokończył straszliwego dzieła, rano przyszedł na posterunek policji w Wiedniu i spokojnie oświadczył: "W moim mieszkaniu leży moja nieżywa żona i moje nieżywe dziecko". Zaskoczonym policjantom przyznał, że to on jest mordercą i że zabijał siekierą.

Reklama

Zobacz reportaż miejsca zbrodni<<<

A potem opowiedział o trzech kolejnych morderstwach. Policjanci pojechali pod adresy, które wskazał. Zwłoki jego rodziców znaleziono w Linzu, teścia w Ansfelden w Górnej Austrii.

Policja nie podaje na razie żadnych informacji o zabójcy ani jego motywach.