Zobacz, ile czasu zostało do uruchomienia maszyny >>>
Owa piekielna maszyna to najpotężniejszy na świecie akcelerator cząstek elementarnych: Large Hadron Collider (LHC). Na oficjalnej stronie projektu uruchomiono nawet specjalny licznik, który odlicza czas do tego niesamowitego wydarzenia.
Ale nie wszyscy się cieszą. Grupa specjalistów straszy, że eksperymenty, które chcą przeprowadzać konstruktorzy akceleratora, mogą skończyć się tragicznie. Badacze będą zderzać ze sobą protony z taką siłą, która może poszarpać czasoprzestrzeń. Ale może też dać początek reakcji cieplnej, która - jak ostrzegają niektórzy specjaliści i to całkiem na poważnie - może zniszczyć całą planetę.
Wszystko przez naukowców, którzy chcą poznać kulisy powstania wszechświata. Mówiło się nawet o kroku w kierunku podróży w czasie. Pomóc im w tym ma właśnie akcelerator - największy i najdroższy współczesny projekt naukowy. Dzięki niemu powstawać mają "tunele", które być może pozwolą przenosić się w czasie.
Jednak sceptycy podnoszą alarm i wietrzą niebezpieczeństwo - akcelerator może stworzyć tunele czasowe, ale równie dobrze może produkować pochłaniające wszelką materię czarne dziury. Walter F. Wagner i Luis Sancho poszli nawet do sądu - chcą, by zakazał on naukowcom przeprowadzania takich eksperymentów.
Wielką panikę wzbudziła także słynna książka Dana Browna "Anioły i demony". Tam także jest mowa o akceleratorze. CERN, czyli Europejski Ośrodek Badań Jądrowych na pograniczu Francji i Szwajcarii, zasypały tysiące listów od przerażonych czytelników, którzy domagali się wyjaśnień o antymaterii i grożących ludzkości niebezpieczeństwach.
Jak będzie w rzeczywistości? Przekonamy się za kilka tygodni.