Dennis Ray Driver do końca utrzymywał przed amerykańskim sądem, że jest niewinny. Przecież spał, kiedy jego synek przestał oddychać. Ale sąd uznał, że i tak zabił swoje dziecko.
Pod koniec zeszłego roku w Huston Driver usnął w swoim mieszkaniu. Jego synek leżał mu na klatce piersiowej. W trakcie zabawy wziął do ust palce taty i zaczął je ssać.
Kiedy Driver się obudził, jego 8-miesięczne dziecko już nie oddychało. Od razu ruszył z nim do szpitala, ale chłopca nie udało się uratować. Zmarł następnego dnia z przedawkowania heroiny.
Chwilę przed pójściem spać Driver przygotowywał sobie dawkę kokainy. Jej resztki zostały mu na palcach. To właśnie nimi zatruł się chłopiec.
Jego ojciec od wielu lat miał problemy z narkotykami. Zarobił już osiem wyroków, sześć miało związek z kokainą. Nałóg zabił jednak nie jego, ale małe dziecko. Sąd uznał, że Driver jest winny zabójstwa. I skazał 26-latka na dożywocie.