Komisja cerkiewna w Jekaterynburgu, na Uralu, orzekła o zawieszeniu ojca Sergieja, który przyciągnął uwagę całego kraju, wzywając wiernych do nieposłuszeństwa wobec przywódców kościelnych i władz krajowych.

Reklama

W nagraniu wideo ojciec Siergiej nazwał prezydenta Władimira Putina "zdrajcą ojczyzny", służącym satanistycznemu "światowemu rządowi" i potępił zwierzchnika Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej Cyryla oraz innych najwyższych duchownych jako "heretyków" oraz "wrogów Boga i Świętej Matki Bożej", którzy muszą zostać postawieni przed sądem.

Cerkiew zakazała mnichowi posługi w maju, ale nadal głosił on kazania i w ubiegłym miesiącu przejął klasztor, który założył przed laty. Wielu wolontariuszy, w tym weterani konfliktu separatystycznego na wschodniej Ukrainie, pomogło w egzekwowaniu jego zasad, podczas gdy przeorysza i kilka sióstr odeszło.

Ojciec Siergiej, który urodził się jako Nikołaj Romanow, służył jako funkcjonariusz milicji w czasach komunistycznych, następnie opuścił jej szeregi; został skazany na 13 lat więzienia pod zarzutem rabunku i napadu. Po zwolnieniu wstąpił do szkoły cerkiewnej, a później został mnichem.

Reklama

Ojciec Siergiej był najbardziej znanym spośród kilku skrajnie konserwatywnych duchownych, którzy rzucili wyzwanie przywódcom Cerkwi. Najwyższa hierarchia kościelna unikała konfliktu z nim, dopóki nie przeciwstawił się Kremlowi i Patriarchatowi Moskiewskiemu podczas pandemii.

Gdy pandemia dotarła do Rosji, ojciec Siergiej ogłosił, że koronawirus nie istnieje oraz potępił elektroniczne przepustki wprowadzone w Moskwie i niektórych innych regionach, jako "elektroniczny obóz szatana". Szczepionki opracowywane przeciwko SARS-CoV-2 nazwał częścią globalnego spisku, mającego na celu kontrolowanie mas za pomocą czipów.

Przemawiając w nagraniu ze swojej celi klasztornej, na tle ikon i wizerunków hierarchów Cerkwi obok zdjęć ostatniego cara Rosji i Józefa Stalina, ojciec Siergiej ostrzegł urzędników Kościoła, że będą musieli przejąć klasztor siłą.