"W gruzińskim terytorium jest 150-200 Polaków" - dodaje premier Donald Tusk. "Umożliwiamy im dobrowolną ewakuację do Armenii, Turcji i Azerbejdżanu" - zapewnia Radosław Sikorski.

Reklama

Po naszych obywateli w niedzielę rano poleci rządowy samolot. Nie wyląduje jednak z Tbilisi. To byłoby zbyt niebezpieczne. Na polską maszynę czeka lotnisko w Erewaniu. Polacy z Gruzji wyjadą w konwoju ochranianym przez gruzińskie wojsko. Na granicy z Armenią wszystko jest już załatwione.

Czy Polacy w konwoju powinni obawiać się ataku ze strony sił rosyjskich? Nasi dyplomaci uspokajają, że uprzedzą Rosjan o trasie przejazdu.

Kilkadziesięciu Polaków, którzy - jak twierdzi MSZ - jest w trudno dostępnym rejonie Gruzji, będzie ewakuowanych do Turcji. Transport organizuje nasza ambasada w Ankarze. Polacy powinni jak najszybciej zgłaszać się na granicy z Turcją.

MSZ prosi Polaków, którzy są w Gruzji, o pilny kontakt z ambasadą w Tbilisi i bezwzględne stosowanie się do zaleceń dyplomatów. Numery telefonów, pod które należy dzwonić, to:

+ 995 95 337 006, + 995 99 701 279, + 995 91 228 554

Ministerstwo Spraw Zagranicznych prosi też wszystkich, których nie dotyczy ewakuacja, o nieblokowanie tych linii telefonicznych.

Reklama

W walkach rosyjsko-gruzińskich zginęło już 2 tysiące cywilów - podaje agencja Interfax, powołując się rosyjskiego ambasadora w Gruzji.

"Całe terytorium jest bombardowane" - tłumaczy minister Sikorski. Jak dodaje, nie wiadomo, czy po wprowadzeniu stanu wojennego przez prezydenta Micheila Saakaszwieliego będzie można swobodnie podróżować po Gruzji. "Dlatego zarządziłem dobrowolną ewakuację Polaków" - mówi szef dyplomacji.