Jeśli wierzyć sondażom, to po najbliższych wyborach do Bundestagu, które mają się odbyć jesienią 2021 r., Zieloni staną się drugą siłą w parlamencie (obecnie są najmniejszym klubem). I najprawdopodobniej zdecydują się na współtworzenie rządu z chadekami.
Najstarsze i wciąż największe pod względem liczby członków ugrupowanie za naszą zachodnią granicą – SPD – traci elektorat. Właśnie na rzecz Zielonych.
Atak z trzech stron
W wyborach do Bundestagu w 2017 r. na poparcie Zielonych zdecydowało się 380 tys. dotychczasowych zwolenników SPD. W kosmopolitycznym Hamburgu, choć socjaldemokracja po regionalnych wyborach z 2020 r. wciąż pozostaje tam najsilniejszą partią i nadal rządzi tym miastem na prawach landu, to straciła w nim na rzecz Zielonych 27 tys. głosów.