Jak piszą Brytyjczycy, 15 sierpnia 1939 roku radziecki minister wojny marszałek Klimient Woroszyłow i szef sztabu Armii Czerwonej generał Borys Szaposznikow spotkali się na Kremlu z przedstawicielami brytyjskimi i francuskimi. Sowieci wyrażali gotowość wysłania na granicę polsko-niemiecką 120 dywizji piechoty, 16 dywizji kawalerii, 5 tysięcy ciężkich dział, 9,5 tysiąca czołgów i 5,5 tysiąca samolotów, jeśli polski rząd by się na to zgodził.
Polska była jednak stanowczo przeciwna aliansowi. Dodatkowo Brytyjczycy mieli wątpliwości co do zdolności bojowej Armii Czerwonej, osłabionej czystką na najwyższych szczeblach - pisze "Sunday Telegraph".
Ale słabością wykazali się Brytyjczycy. Przewodniczący brytyjskiej delegacji, admirał Reginald Drax, zapytany przez Rosjan, ile dywizji mogliby wystawić na froncie zachodnim przeciw Hitlerowi, odpowiedział, że 16, co zaskoczyło sowiecką generalicję i uświadomiło jej, jak bardzo Zachód był nieprzygotowany do wojny z III Rzeszą.
Dopiero wtedy, według dokumentów, pozostawiony samemu sobie ZSRR 23 sierpnia 1939 roku zawarł pakt Ribbentrop-Mołotow o nieagresji z Niemcami, który dawał Hitlerowi wolną rękę i przewidywał podział wojennych łupów między oba kraje.
"Pakt Ribbentrop-Mołotow nigdy nie doszedłby do skutku, gdyby oferta Stalina została przyjęta i ZSRR stałby się elementem zachodniego, antyhitlerowskiego sojuszu" - sądzi oficer sowieckiego wywiadu 75-letni generał major Lew Sockow, obecnie w stanie spoczynku, który posortował około 700 stron odtajnionych dokumentów. "Była to ostatnia szansa zadania śmiertelnego ciosu hitlerowskiej bestii. Stalin dał tę szansę zachodnim mocarstwom nawet po tym, gdy Wielka Brytania i Francja przystały na żądania Hitlera wobec Czechosłowacji" - dodaje.
Jak zauważa "Sunday Telegraph", dążenia Stalina do zawarcia sowiecko-brytyjsko-francuskiego aliansu wymierzonego w hitlerowskie Niemcy są dobrze znane, natomiast z odtajnionych teraz dokumentów dowiadujemy się, jak bardzo Moskwie na nim zależało i co była gotowa do niego wnieść.
Ostatecznie Stalin znalazł się w obozie zachodnich aliantów, ale dopiero po tym, gdy sam padł ofiarą agresji Hitlera dwa lata później.
Z wcześniej odtajnionych dokumentów sowieckich za okres od początku 1938 roku do 1 września 1939 roku wynika, że Moskwa wiedziała o ogromnej presji wywieranej przez Brytyjczyków i Francuzów na rząd Czechosłowacji, by zmusić go do ustępstw wobec Hitlera i zrzeczenia się Sudetów.