Wideoklip pokazuje fragment znanego niemieckiego filmu "Upadek" z 2004 roku. Obraz pokazuje ostatnie miesiące III Rzeszy i życia Hitlera i jego świty w berlińskim bunkrze. Pod niezwykle emocjonalne przemówienie, z których słynął nazistowski zbrodniarz, podłożono napisy, z których wynika, że Hitlera doprowadził do furii brak miejsc do parkowania w Tel Awiwie - problem dobrze znany mieszkańcom nadmorskiej metropolii. Krwawy dyktator skarży się też, że dostał mandat za złe parkowanie.
>>>Zobacz izraelską parodię Hitlera
"Oni (władze miasta - red.) są gorsi niż SS!" - krzyczy szalejący na ekranie Hitler. "250 szekli! Oni nie mają za grosz człowieczeństwa!" - głoszą dalej podłożone napisy.
Umieszczony na YouTube przez samych Izraelczyków film wywołał furię środowisk ocalonych z Holocaustu. Zażądały one od serwisu skasowania kontrowersyjnego filmu. Noah Flug, szef Centrum Organizacji Ocalonych z Holocaustu, przesłał do YouTube list, w którym domaga się usunięcia klipu ze względu na to, że może on urazić uczucia ludzi, którzy przeżyli piekło Szoah.
"Ten film obraża uczucia ocalonych” - napisał w liście do serwisu Noah Flug. "Użycie symboli Holocaustu nawet w żartach może urazić wrażliwość ludzi, którzy go przeżyli. Najwyższy czas skończyć z takim poczuciem humoru" - twierdzi Flug, który sam przeszedł przez obóz koncentracyjny Mauthausen.
Tymczasem izraelski internet aż kipi od zażartych sporów zwolenników i przeciwników filmu. Według Jakowa Lozowicka, blogera, historyka i byłego dyrektora archiwum instytutu Yad Vashem w Jerozolimie, żart z Hitlera jest po prostu śmieszny i w żaden sposób nie obraża ocalonych z Holocaustu.
W Izraelu wciąż żyje około 250 tys. ludzi, którzy przeżyli Zagładę.